_______________________________________________________
Rozdział 11 – Lody
przełamane
- WAKACJEEEEEE!!! – z takim okrzykiem jako pierwsza ze szkoły wybiegła Ayama Haru. Przed wyjściem zdążyła zamienić granatową szkolną spódniczkę na beżowe szorty, a teraz zrzuciła z siebie marynarkę, szarpnęła za krawat i zaczęła rozpinać koszulę, kiedy powstrzymał ją Neko.
- HARU!!!
Jesteś na zewnątrz!!!
Dziewczyna
tylko przewróciła oczami w jego kierunku.
- Wyluzuj
Kocimóżdżku – zdjęła koszulę, a pod nią miała założoną zwiewną, błękitną bluzkę
spadającą z jednego ramienia i prosty złoty wisiorek z pawim piórem – Wieki
czekałam, żeby stamtąd wyjść – westchnęła i rozciągnęła się wysoko w górę po
czym szybko wrzuciła mundurek do torby – No co z wami sztywniaki! Wyskakiwać z
ciuchów!
- Nie
wszyscy byli tak przygotowani jak ty, Haru. – wtrącił Ren. Usłyszał jak ktoś
odchrząknął i odwrócił się. Wszyscy, cała ich paczka, była poprzebierana po
cywilu, siostry Asakura w białe spodnie trzy czwarte, Ayako do tego opadającą z
ramienia zieloną bluzkę podobnie jak Haru, Amane za to wybrała liliową bluzkę na ramiączkach. Alice postawiła na
sukienkę w stylu Marilyn Monroe w kremowym odcieniu z czarną wstążką w pasie.
Yuki natomiast ubrała granatową falowaną spódniczkę nad kolano i różową koszulę
bez rękawów. – Dobra, odwołuję to. Wychodzi na to, że tylko faceci są
nieprzygotowani.
-
Niekoniecznie… - mruknął Neko. Szybko zrzucił marynarkę, krawat i wystarczyło,
że odpiął kilka guzików koszuli co zresztą zrobił też Ren.
- No tak,
bo faceci nigdy nie muszą się przygotowywać, żeby dobrze wyglądać –
skomentowała Haru.
- Dobrze,
koniec już – zarządziła stanowczym głosem Amane – Wieczorem widzimy się z
powrotem pod szkołą spakowani itd. i jedziemy na lotnisko, tak?
- Tak
jest! – odparli chórem.
Pod
wieczór Neko i Ren przyjechali na lotnisko, przebrali się w szorty i
zdecydowali się na hawajskie koszule w kwiaty, a do tego ciemne okulary.
Wszystkie dziewczęta oprócz Ayamy, która jeszcze nie dotarła, próbowały stłumić
śmiech, ale po kilku chwilach nie wytrzymały i poczerwieniały ze śmiechu.
- Hej,
kto jest naszym opiekunem? Banda nastolatków za granicą bez żadnego dorosłego
nie wróży nic dobrego – zauważył Ren, kiedy damska część towarzystwa się uspokoiła.
- Zdaje
się, że rodzice Haru-chan z nami jadą – odparła Ayako.
Wtedy Ren
szturchnął Neko łokciem.
- Czy
Haru-chan kiedykolwiek wspominała ci o swoich rodzicach? – szepnął do niego.
Neko
zamyślił się przez chwilę.
-
Widziałem jej mamę raz czy dwa, ale nigdy jej taty.
Ren
kiwnął głową.
W końcu
po kwadransie przybiegła Haru ciągnąc za sobą sporą walizkę.
-
Siemanko. Sorka za spóźnienie – uśmiechnęła się od ucha do ucha – Mama nie
mogła się zdecydować co założyć.
-
Haruuu~! Co tak wybiegłaś? Randkę masz czy co?
Tuż za
nią pojawiła się niska, brązowooka brunetka z włosami spiętymi w kłos opadający
na jej prawe ramię. Miała na sobie prostą, granatową sukienkę nad kolano i
czarne sandały na koturnie.
- Daj
spokój – Haru przewróciła oczami – A gdzie twój bagaż?
Kobieta
uśmiechnęła się.
- Mój
króliczek go niesie~!
Haru
przewróciła oczami.
Po chwili
ktoś się odezwał.
- Miu-chan,
ile ty tego zapakowałaś? To dwa tygodnie, a nie dwa miesiące.
Tym kimś
była kobieta o głowę wyższa od mamy Haru. Miała niesamowicie niebieskie oczy i
kasztanowe włosy przystrzyżone w stylu Pixie. Miała na sobie krótkie dżinsowe
spodenki, neonowy top, mnóstwo bransoletek na rękach i ciemne okulary na
głowie. Wyglądała na bardzo wysportowaną.
- Daj
mamo, pomogę ci – zaoferowała Haru.
- Czekaj
– wtrącił Neko – Powiedziałaś mamo?
Haru
obróciła się, zmarszczyła brwi i odpowiedziała powoli:
- Nooo,
taak… A co?
- Bo
myślałem, że… - zrobił zmieszaną minę – Czy to nie jest twoja mama? – spytał
wskazując na brunetkę.
Haru
dopiero teraz zrozumiała o czym zapomniała.
- A, no
tak. – odchrząknęła i wzięła głęboki wdech – Yuki, Alice, Amane, Ayako, Neko i
Ren, to moi rodzice: moja mama Miu – wskazała na brunetkę, która pomachała im
radośnie – i moja mama Hikaru.
-
Siemka~! – uśmiechnęła się promiennie.
Wszyscy
stali jak wryci, ale na szczęście Yuki szybko się otrząsnęła, przywitała się
głębokim ukłonem i przedstawiła, a wszyscy poszli w jej ślady. Po wszelkich
formalnościach przeszli odprawę i wsiedli do samolotu.
W przedostatnim
środkowym rzędzie siedziała Haru wraz z mamami, trzy rzędy przed nimi Neko, Ren
i Yuki, a po lewej nieco z przodu siostry Asakura i Alice. Niedługo po tym jak
usiedli, wylecieli z lotniska.
Haru mimo
perspektywy wakacji nie mogła się uspokoić. Jeszcze nigdy nie przyznała się, że
ma dwie mamy. Fakt, że powiedziała, a raczej pokazała to swoim przyjaciołom,
wbrew pozorom nie poprawiał jej samopoczucia. Zastanawiała się jak to przyjęli,
czy nie są obrzydzeni, czy ich nie zraziła, czy nadal będą ją lubić? Z
zamyślenia wyrwała ją Yuki. Potrząsnęła trochę jej ramieniem i uśmiechnęła się
słodko.
- Możemy
się zamienić miejscami? – zapytała. Haru powoli pokiwała głową i poszła w
kierunku siedzeń chłopców już słysząc za plecami początki ożywionej rozmowy jej
rodziców i przyjaciółki.
- Hej, Haru-chan
– przywitał ją Neko i przesunął się tak, żeby dziewczyna siedziała pomiędzy
nimi.
- Wy ją
tam przysłaliście?
- Nie –
odparł Ren – chciała poznać twoje mamy i pomyślała też, że możesz się martwić.
- Czym?
- Tym, że
tego nie zaakceptujemy – odpowiedział Neko – A o to akurat martwić się nie
musisz.
- Ale wy
to inna sprawa. – Haru przygryzła wargę – Co na to Ayako, Amane i Alice? Nie
będą chciały ze mną już rozmawiać.
-
Przesadzasz, przecież wiesz jakie one są. – zapewnił Sugiyama.
- A poza
tym – dodał Ren – Od dwudziestu minut z nimi smsuję. Spójrz – podsunął jej
ekran telefonu.
„Miu-san
jest prześliczna i wydaje się taka wesoła – Amane”
„Hikaru-san
wygląda na silną i inteligentną, strasznie chcę ją poznać – Ayako”
„Zastanawiam
się co wymyślić na babskie wieczory z mamami Haru, nie mogę się doczekać –
Alice”
- I
uwierz mi, jest tego o wieeeeele więcej – dodał.
Haru
miała łzy w oczach i nie mogła już ich powstrzymać. Pochyliła się i zaczęła
siorbać nosem.
- O nie,
Neko, ona płacze, co robimy? – Ren zrobił minę jakby był co najmniej przerażony.
Neko uniósł jedną brew i spojrzał na niego porozumiewawczo.
- O nie…
- Ona
płacze…
Ren
jęknął, ale w końcu zgodził kiwnął głową na zgodę.
- Hej, Haru… „~If you’re happy and you know it
clap your hands~”(klask, klask)
- “~If you’re happy and you know it stomp your
feet~”(tup, tup)
- “~If you’re happy and you know it then your
face will surely show it~”
-“~If you’re happy and you know it shout
“Hurray”~”(hoo-ray)
Haru
zaczęła się tylko bardziej trząść i kiedy chłopcy już się martwili, że nic się
nie uda zrobić, ta zaniosła się niekontrolowanym śmiechem. Objęła ich obu
ramionami i przytuliła do siebie.
-
Jesteście tacy słodcy, zawsze wiecie jak mnie rozśmieszyć, dziękuję~!
- Dla
ciebie wszystko, Haru-chan – odparli.
Przez
następne kilka godzin pozostałe dziewczęta wymieniały się z Yuki, żeby trochę
poznać rodziców Haru. Okazało się, że zarówno Miu jak i Hikaru to dwie
przeurocze i przyjazne kobiety, które dodatkowo dobrały się może nieidealnie, bo
mało kto tak może, ale tak zgranej pary można ze świecą szukać i obydwie o tym
wiedziały.
Było dosyć późno i Ren zrobił się
trochę senny. Nadal miał mętlik w głowie odnośnie swoich uczuć do Neko,
aczkolwiek teraz raczej martwił się jak się do niego zbliżyć. Pomimo tego, że
Neko tyle razy przekonywał go o swoich uczuciach, Ren nie mógł od tak rzucić mu
się w ramiona. Sam musiał się najpierw z tym oswoić i właśnie teraz nadarzyła
mu się okazja.
Powoli
pochylił się w jego stronę i położył głowę na jego ramieniu. Neko nagle
zesztywniał i spojrzał na niego z rumieńcem na twarzy.
- Śpiący
jestem. Nie przeszkadza ci to? – zapytał Ren, podnosząc na niego oczy
szczeniaka.
Neko wpatrywał
się w niego przez chwilę, nie wiedząc co ze sobą zrobić.
- N-nie,
skądże, śpij – wyszeptał na bezdechu, a Ren ponownie się wtulił w jego szyję. Czuł
na skórze jego oddech przez co dostał gęsiej skórki. Nie zauważył nawet, że sam
wstrzymał oddech. Zamknął oczy i rozluźnił się. Starał się nie poruszać, żeby
go niepotrzebnie nie budzić. Zerknął na Haru, która zasłaniała uśmiech dłonią. Wyjęła
komórkę i zaczęła szybko coś na niej wystukiwać.
„Jesteście
niesamowicie uroczy~!”
Neko
uśmiechnął się do niej, wyjął swój telefon i jej odpisał:
„Nic nie
mów. Serce mi tak wali, że klatka piersiowa zaczyna mnie boleć!”
„Mogę
zrobić zdjęcie?!” zapytała podekscytowana.
„Tylko mi
je później wyślij!” odparł tłumiąc śmiech.
Przymknął
jedno oko i położył palec na ustach. Haru wysunęła się ze swojego miejsca, żeby
zrobić zdjęcie, pamiętała też, żeby wyłączyć lampę błyskową i po chwili usiadła
z powrotem uśmiechając się do swojego telefonu.
„Mogę
wysłać też mamom?!” wystukała nie mogąc usiedzieć na miejscu.
„Nie
wygadają się Ren-chan?” odpisał niezbyt ucieszony tym pomysłem.
„Ręczę
swoimi koszulami i kłosem Miu! Takie sprawy zostają tylko między kobietami!”
Neko
zaśmiał się cicho.
„OK.”
Haru
bezgłośnie pisnęła i wysłała fotografię do Neko i swoich mam. Po chwili dało
się usłyszeć kilka siedzeń z tyłu cichy pisk i chichot, a telefon Haru
kilkakrotnie zawibrował kiedy dostała od niech wiadomości, ale zignorowała je i
napisała jeszcze do Neko:
„A do
reszty dziewczyn? Tylko one i to koniec, przysięgam!”
Neko
przewrócił oczami, ale w końcu uśmiechnął się i kiwnął głową.
Po kilku
minutach na komórkę Haru wpłynęło jakieś pięćdziesiąt wiadomości. Neko był
chyba równie niepewny tych odpowiedzi co Haru w związku ze swoją rodziną, ale
prędzej czy później musiałby im powiedzieć. Na szczęście, kiedy najmłodsza
Ayama skończyła czytać, podała mu urządzenie, a wszystkie wiadomości brzmiały
mniej więcej jak:
„HARUŚ
JAK MOGŁAŚ MI NIE POWIEDZIEĆ ALE SŁODKO OTP GRAMY W BUTELKĘ CHCE WSZYSTKIE
SZCZEGÓŁY TERAAAAZ!!!!” Miu.
„Ojej,
jak ślicznie! Mogłaś od razu powiedzieć, że chłopcy są razem. Takie
przystojniaki, a ty mi dopiero teraz mówisz, że zajęci ;-; Kocham <3”
Hikaru.
„Oni są
razem!? Od kiedy!? Czemu nic nie wiem!? To nie fair! Ale cudnie <3” Alice.
„Wiedziałam,
że coś między nimi jest! I ship it! <3 <3 <3” Ayako.
„Wow! W
sumie było do przewidzenia. Są już razem czy nie? Pasują do siebie!” Amane.
„Od
początku coś tak czułam! Ale są kochani <3 Swatamy ich!?” Yuki.
Neko
oddał Haru komórkę i ledwo powstrzymywał się od śmiechu, ale cieszył się, że
nie było żadnych przykrych komentarzy. Ale czego się spodziewał? To jego
przyjaciółki. Uspokojony położył głowę na głowie Akiyamy i skupił się tylko na
nim aż zasnął.
_____________________________________________________________________________________________________________
Uwielbiam mamy Haru xD Tego się nie spodziewaliście co? ^^ :3 Comment please and peace ;)