Czeeeeeść, kocham was za cierpliwość <3 (I tak pewnie mnie zlinczujecie, ale chyba dam radę xD)
_________________________________________________________________________
Kiedy
dotarli na lotnisko w Madrycie wciąż była późna noc, a jeszcze musieli dotrzeć
do swojego hotelu. Ren nadal spał. Neko ostrożnie go szturchnął, ale ten tylko
mruknął coś w stylu:
-…nie cę
staać…
Neko
zaśmiał się pod nosem.
- Zanieść
cię?
Ren znów
mruknął.
- Uznam
to za „tak”. Chodź. – pociągnął go za rękaw koszuli, a ten uwiesił mu się na
szyi i pozwolił się nieść na barana aż do taksówki, gdzie znowu położył się na
jego ramieniu. Oczywiście Neko nie miał nic przeciwko.
Trafili
do hotelu jako ostatni. Neko znów niósł Ren’a, więc dziewczyny pomogły im z
walizkami. Hikaru podeszła do recepcji i spróbowała dogadać się po angielsku,
ale nocny recepcjonista najwyraźniej nie grzeszył znajomością języków. Wtedy
wtrąciła się Miu z nienagannym hiszpańskim. Mężczyzna westchnął z ulgą i wydał
im ich klucze.
- Dobrze.
Amane-chan, Ayako-chan i Alice-chan, 203. Yuki-chan i Haru-chan 204. Ja i
Hikaru-chan w 306, a chłopcy w 307.
Miu i
Hikaru pomogły chłopcom z walizkami, żeby nie budzić Ren’a. Neko otworzył drzwi
do ich pokoju i wszedł do środka. Wnętrze królewskiego wręcz pokoju było
urządzone na styl romantyzmu, dominowały brązy i czerwienie z kremowymi
akcentami. Pomieszczenie wypełniały meble z epoki, okno naprzeciwko drzwi,
które zajmowało całą ścianę było obramowane karmazynowymi kotarami. Po lewej
mieli dwie kremowe sofy przy hebanowym stoliku do kawy i szklaną szachownicą
oraz wejście do wyłożonej czarnym marmurem łazienki. Po prawej stronie od
wejścia stały dwa łóżka mogące spokojnie pomieścić po trzy osoby. Neko podszedł
do jednego z nich i delikatnie zsunął śpiącego chłopaka ze swoich pleców na
łóżko. Patrzył na niego jeszcze przez dłuższą chwilę nie mogąc przestać się
uśmiechać. Wyglądał tak spokojnie kiedy spał. Neko wyciągnął dłoń i pogłaskał go
delikatnie po policzku wzdychając. Po chwili odwrócił się, ale zanim zdążył
odejść Ren w półśnie chwycił jego rękę. Wydawało się, że chciał coś powiedzieć,
ale dało się usłyszeć tylko wymruczane „dziękuję”. W tym samym momencie
policzki Sugiyamy stopiły się z kolorem zasłon, a jego oddech stracił rytm. Przygryzł
wargę i zacisnął pięść, żeby powstrzymać wszelkie odruchy, ale musiał coś
zrobić, kiedy widział Ren’a tak słodkiego. Nachylił się i szybko cmoknął go w
policzek po czym odwrócił się, zabrał piżamę i resztę przyborów toaletowych i
czym prędzej zamknął się w łazience. Nie mógł sobie pozwolić na więcej niż
krótki całus. Obiecał, że nie zrobi nic wbrew woli Akiyamy. Gdy tylko zamknął
drzwi na klucz, oparł czoło o zimną marmurową ścianę. Nie pomogło. Przemył
twarz zimną wodą. Nic. Szarpnął się za włosy z desperacji i wskoczył od razu
pod lodowaty prysznic, ale nadal czuł gorąco na ciele. „Każde głębsze uczucie prowadzi do cierpienia. Miłość bez cierpienia
nie jest miłością” ksiądz Jan Twardowski. I ma, holender, gość rację. Pomyślał.
Ren w
sumie też nie miał lekko. Zagryzał wargi niemal do krwi. Schował twarz w
poduszce, a pięści zacisnął na jej rogach. Starał się odepchnąć od siebie
wszystkie myśli, ale to na nic. Jego skóra była nienaturalnie ciepła, zapomniał
jak się oddycha, na całym ciele miał ciarki. Minęło dobre dziesięć minut zanim
się w miarę otrząsnął i schował pod kołdrę. Nie było sensu przebierać się w
piżamę. Neko widziałby, że wstał, a poza tym naprawdę był wykończony. Nadal
myśli wypełniał mu pewien brązowooki blondyn i, choć nie do końca to rozumiał,
podobało mu się to. Pogrążony w marzeniach zwyczajnie zasnął, myśląc o tym, jak
bardzo spodobają mu się te dwa tygodnie.
Przez następne dwa dni zwiedzali
Madryt. Byli w takim pędzie, że ledwo mieli czas na jedzenie. Chcieli wszystko
zobaczyć, a już następnego dnia musieli być w jakiejś nadmorskiej miejscowości,
której nazwy nikt z nich nie pamiętał, przy czym jechali pociągiem.
- Uff,
zdążyliśmy… - wysapała Hikaru, kiedy wskoczyli do pociągu w momencie, gdy już
wyjeżdżał ze stacji. Była siódma rano i większość wciąż była trochę niedospana
oprócz Miu. Wyglądała jak bóstwo, zresztą jak zawsze. Wyspana, świetnie ubrana,
delikatnie umalowana, pięknie uczesana, uśmiechnięta. W porównaniu do niej
dzieciaki wyglądały jak banda bezdomnych albo przynajmniej hipsterów bez kasy
na kawę czy nowego iPhone’a. Po kilku godzinach byli już na miejscu. Miejscowość,
a raczej zadupie, w jakiej się zatrzymali była szczęśliwie wystarczająco cicha,
żeby spędzić piękne i spokojne dwa tygodnie bez motłochu turystów świecących
golizną. Oczywiście było tu trochę ludzi, ale tylko trochę. Drewniane,
jednopiętrowe domki, w których się zatrzymali znajdowały się tuż na plaży w
miejscu gdzie piasek zlewa się z linią drzew. Mamy Haru w jednym, Asakury i
Alice w drugim, Haru i Yuki w trzecim, a chłopcy w czwartym domku. Było jeszcze
kilka innych, ale chyba tylko w jednym z nich ktoś jeszcze mieszkał.
Chłopcom
zdecydowanie bardziej podobał się, surowszy niż w hotelu, wystrój domku, bardziej
przypominał im ich drewniany dom, w którym musieli przenocować jeszcze zeszłej
zimy. Była tam niewielka kuchnia i łazienka, a w pokoju tuż od wejścia były dwa
łóżka, szafa i stolik do kawy. Zero elektroniki, prawdziwy wypoczynek.
-
Heeeeeej - Haru zajrzała do nich, kiedy już wszyscy się rozpakowali. Ren
spojrzał na nią podejrzliwie.
- Cooooo?
– odparł niepewnie.
Haru
uśmiechnęła się półgębkiem.
-
Wyskakiwać z ciuchów!!! Idziemy na plażę!!! – zaśmiała się i wyszła z ich domku
zamykając za sobą drzwi.
Obydwaj
parsknęli śmiechem, po czym Ren wyszedł do łazienki się przebrać. Kiedy wrócił
już w bokserkach i samej koszuli Neko również był przebrany i miał na sobie
tylko luźną bluzę. Wyszli na zewnątrz zastając dziewczyny w zwiewnych
sukienkach narzuconych na stroje kąpielowe.
- No
chodźmy już, chodźmy~! – zawołała Miu. Bez dalszych dyskusji ruszyli za nią taszcząc cały sprzęt plażowy:
piłki dmuchane, siatkowe, ręczniki, parasole, kapelusze, kremy z filtrem,
prowiant, przygotowany w międzyczasie przez Miu, i masa innych rzeczy.
Kiedy
znaleźli sobie odpowiednie miejsce na plażowanie, dziewczyny zdjęły sukienki, a
chłopcy zrzucili górne warstwy. Ku aprobacie Neko, żadna z jego przyjaciółek
nie miała na sobie nic w stylu „mini bikini”, wszystkie, jak widać szanowały
siebie i swoje ciała, więc nie musiał się martwić o przechodzących „gapiów”. Faktycznie,
on sam też miałby na co popatrzeć gdyby tuż obok niego nie stał sam Bóg o blond
włosach i zimnych, niebieskich oczach, który właśnie unikał jego wzroku.
Ren
natomiast miał podobne zdanie na temat Neko, tylko że w przeciwieństwie do
niego nie mógł sobie pozwolić na takie otwarte gapienie się na niego i choć
miał wielką ochotę właśnie to zrobić to zebrał całą swoją silną wolę, żeby
odwrócić wzrok.
- Dobra,
chodźmy się bawić! – zarządziła Ayako, a wszyscy posłuchali.
Następne
dwie godziny były nieco lepsze, bo chłopcy przynajmniej mogli odciągnąć od
siebie wcześniejsze myśli siatkówką. Natomiast po dwóch godzinach czekało ich
niezbyt miłe spotkanie.
- Neko-kun,
Ren-kun! A wy skąd się tu wzięliście? – wysoki piskliwy głos rozbrzmiał w ich
uszach nieprzyjemnym echem.
- Żeby
nawet na drugim końcu świata nie mieć spokoju… - mruknął Ren, nawet nie zadając
sobie trudu by się odwrócić.
Yurika
biegła po piasku w ich stronę. Długie blond włosy miała związane w koński ogon,
a do tego nosiła dość skąpy, różowy, dwuczęściowy kostium.
- Oh,
Yurika-chan, miło cię widzieć – odparł Neko uśmiechając się do niej.
- Prawda!
– pisnęła, rzucając mu się na szyję. Ren’owi podniosło się ciśnienie. – To musi
być zrządzenie losu. Że akurat teraz jesteśmy w tym samym miejscu, w tym samym
czasie na wakacjach, haha. Neko-kun, muszę przyznać, że naprawdę świetnie
wyglądasz. Opalałeś się już? Bo wiesz… - Ren nie wytrzymał i przerwał jej
słowotok zanim to zaszło za daleko.
- Sagara-
san – starał się, by nie brzmiało to jak warknięcie – Na słowo – skinął na nią
palcem i odszedł w cień drzew.
Ta tylko
pomachała do Sugiyamy i zakomunikowała, że zaraz wraca.
- Czego
ty znowu chcesz Sagara? – zapytał zaplatając ręce na piersi.
- Ja?
- Nie
udawaj głupiej. – stłumił warknięcie z tyłu gardła i przybliżył się trochę do
niej – Trzepoczesz rzęsami i kleisz się do niego jakby nie wiem co. Pozwól mi
coś sprostować. Odczep się od niego, jest z a j ę t y.
Yurika
gapiła się na niego przez moment po czym parsknęła śmiechem.
- Co w tym
takiego śmiesznego?
- Bo nie
jestem nim zainteresowana – odparła, wzruszając ramionami.
- Co? –
zapytał zaskoczony Ren – To po co się do niego kleisz… Czekaj, ty coś knujesz,
mam rację?
Yurika
uśmiechnęła się jednym kącikiem ust.
- Ja?
Ależ skądże. Jestem w szczęśliwym związku z Hirose.
- Że… co?
– chłopak rozdziawił szczęki tak, że zaraz dolna opadłaby mu do ziemi. Zaraz
się otrząsnął i zapytał podejrzliwie: - W co wy pogrywacie?
Znów
wzruszyła ramionami.
-
Ren-kun, wyluzuj się trochę. Hirose to dobry chłopak, zmienił mnie. Ludzie tak
czasem robią, zmieniają się. Baw się dobrze na wakacjach. – poklepała go po
ramieniu i poszła pożegnać się z resztą bandy.
Ta,
ludzie się zmieniają – pomyślał Ren – ale nie Hirose. Nie daj się zwieść Neko,
ty też Yurika.
Odczekał
jeszcze chwilę i wrócił do reszty. Neko pomachał do niego z wody i podpłynął do
brzegu. Po raz kolejny Ren musiał przypomnieć sobie jak wciągnąć powietrze do
płuc. Neko Był cały mokry. Zaczesał dłonią mokre włosy do tyłu, ale kosmyki
nadal przyklejały się do jego twarzy. Krople wody spływały po jego idealnym
torsie, a do tego bokserki lekko się na nim opinały od wody. Po prostu nie był
w stanie odwrócić wzroku, ale na szczęście sam obiekt jego zainteresowania
wybawił go od bycia przyłapanym przez pozostałe dziewczyny. Neko chwycił go za
nadgarstek i z uśmiechem zaciągnął do wody. Weszli na około głębokość pasa i
wtedy Sugiyama zanurzył się pod wodę. Ren nie do końca wiedział co zrobić. Neko
nie wynurzał się przez dłuższą chwilę. Na powierzchni pojawiły się pęcherzyki
powietrza i wtedy Ren lekko spanikował. Również się zanurzył, żeby sprawdzić
czy wszystko gra. Neko miał zamknięte oczy i otworzył je dopiero, kiedy Ren go
szturchnął. Woda była nieziemsko czysta, dlatego wszystko wyraźnie widzieli.
Neko uśmiechnął się, kiedy zobaczył jego zmartwioną minę. Wynurzył się na
powierzchnię, Ren tuż za nim.
- Idioto,
nie rób mi takich rzeczy! – zganił go, kiedy tylko wydostał się na powietrze.
Neko zaśmiał się krótko.
- A co? Martwiłeś
się? – zapytał, będąc pewnym, że Ren zaprzeczy. Nie zrobił tego.
-
Oczywiście, że tak!!! – pół-warknął, pół-jęknął w odpowiedzi.
Uśmiech
Neko zrzedł. Nie spodziewał się, że Ren weźmie jego przekomarzanie na serio. Nie
spodziewał się też tak silnej reakcji. Ren albo miał zaszklone oczy albo to
światło tak się odbijało. Kolejnej reakcji tym bardziej się nie spodziewał. Ren
go przytulił.
- Idiota –
szepnął jeszcze raz i wypuścił go z uścisku.
Może to
przez to, że Yurika namieszała mu przed chwilą w głowie razem z Hirose,
największym dupkiem świata, ale naprawdę się martwił, że Neko mogło się coś
stać.
- Może
chodźmy się już wysuszyć, co? – zaproponował Neko z zarumienionymi,
niekoniecznie od słońca, policzkami.
Ren
uspokoiwszy się, skinął powoli głową.
- Idiota.
_____________________________________________________________________________________________________________
No, więcej cierpliwości, już niedługo będzie słodko <3
Aww~!! Takie urocze~!! OwO Ren-chan się tak martwi o Neko-chan'a *o* KAWAII~!!
OdpowiedzUsuńWgl ej...ile to ja muszem na to czekać. ;-; Usycham z tensknoty za tym opowiadaniem. ;-; Bo takie jest urocze i kochane, i wgl. :*
Czekam na next i już nie mogę się doczekać (xd) co będzie dalej. O.o
Pozdrawiam i duuuuzio weny ślem. <3
Hehehe, dziękuję za wszystko! Jeszcze trochę, jeszcze trochę ;) Nie pamiętam kto, ale ktoś mi mówił, że Yurika powinna więcej nabroić... No to się staram to trochę wprowadzić, a ponieważ Hirose też jest czarnym charakterem to postanowiłam zrobić demoniczne duo 3:D
UsuńZnowu się naczekałam, ale było warto bo to jest megakawaiii <3 <3
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz nexta ? ;)
Życzę weny :3
~MeiiKira
Dziękuję pięknie~!
UsuńDodam jak napiszę xD Nie no, postaram się jak najszybciej :)
Jeszcze raz dziękuję <3
Kyaaa~!!!
OdpowiedzUsuńI znów się spóźniłam!!! * tupie ze złości nogami*
Ech... no dobra~!
Ogółem rozdzialik zaje*isty i wgl. , ale Sagara i Hirose? O.o Trochę się nie spodziewałam, przyznam....-.-"""
I trzymam cię wariatko za słowo~!!!
Aha~! I czeemu nie mogę cię złapać na gg? Brak czasu? Ochoty? Neta?( z tym ostatnim to ja też tak mam xD)
Doobra~! Rozpisałam się~!! ;)
Pozderki~
Kimiko :*
No wiem, no wiem, ten ich związek jest brzydko mówiąc wzięty trochę "z dupy", ale nabierze sensu trochę później(mam nadzieję).
UsuńCo do gg nie wiem ;___; Może się wymijamy czasowo? Zazwyczaj jestem około 20-21 dostępna, bo sporo zajęć, ale tak to jest jak się kocha szkołę i sport jednocześnie :P
Do zobaczenia i dzięki za wsparcie(to jest moja życiowa siła do tego bloga~! <3 )