Newsy

Jest to blog o tematyce yaoi - miłości pomiędzy mężczyznami. Jeśli nie lubisz takiej tematyki opuść ten blog i nie krytykuj tych, którym się to podoba.
Wróciłam! Notki (jeśli mój Wen pozwoli, a nauczyciele odpuszczą) co 10-14 dni. Najbliższe:


15.06.14 - ???
22.06.14 - ???

niedziela, 22 grudnia 2013

Shizaya All Stars 2

Gomenasai! Naprawdę bardzo mi przykro, ale... Nie będę się tłumaczyć, bo to i tak mnie nie usprawiedliwia ;-; Dwa dni opóźnienia ;-; U mnie jest teraz na zegarku 1:19 poniedziałek 21.12.13r. Dobra już nie przeciągam i zapraszam :3

____________



Part2
Delic x Hibiya

            Głupi Delic. Co on sobie wyobraża? Powinien być zaszczycony, mogąc służyć u mego boku, a nie ignorować swojego Pana. Nie będzie mnie traktować jak powietrze, o nie. Jestem książę Hibiya, jestem potężny. Nie wiem o co on się obraża, ale nie dam mu tak po prostu satysfakcji. Dowiem się o co chodzi. Wszystko mi wyśpiewa i jeszcze będzie mnie po stopach całował. – Takie myśli przechodziły przez głowę Hibiyi, kiedy z wyćwiczoną przy Delicu „fochniętą postawą” siedział tuż obok niego i zwracał uwagę na wszystko inne tylko nie na blondyna, który swoją drogą, postępował tak samo. Zerknął kątem oka na Izayę, kiwającego się na boki i specjalnie szturchającego przy tym Shizuo, który ze wszystkich sił starał się niczym nie rzucić i nie rozerwać bruneta na strzępy. Zerknął na przeciwległą sofę. Psyche siedział bokiem na kolanach Tsugaru z  zarzuconymi mu na szyję rękoma, majtając nogami i szczerząc się jak dziecko. Za to Tsugaru wpatrywał się w niego jak w obrazek z delikatnym, pobłażliwym uśmiechem. Kiedy Tsugaru odgarnął z twarzy Psyche kosmyk włosów, Hibiya odwrócił wzrok.
            Po chwili z kuchni dobiegł dźwięk dzwonka.
- Obiadek gotowy! – zawołał Psyche, zrywając się z miejsca i w podskokach pobiegł przygotować nakrycia.
- Pomogę ci. – zaoferował Shizuo – Wszystko, byle z dala od tej mendy.
Orihara zagwizdał cicho.
- Wiesz Shizu-chan, może lepiej niech Tsugaru pomoże naszemu koledze. Jeszcze Potłuczesz talerze i pokaleczysz Psyche-chan potworku! – zaśmiał się drwiąco kiedy widelec wbił się w oparcie kanapy tuż obok jego głowy, a zaraz za nim pięść Shizuo minęła Izayę, który stał już za sofą i rzucił ostrzem w jego ramię.
- Zapomniałeś o nożach Shizu-chan~! – wyśpiewał, wyciągając kolejny scyzoryk z kieszeni.
Shizuo zaczął go ścigać, a Tsugaru poszedł pomóc różowookiemu brunetowi. Delic i Hibiya zostali sami. Blondyn wyciągnął z paczki jednego papierosa, zapalił i zaciągnął się. Hibiya wyjął mu go z ust.
- Nie masz prawa palić w moim towarzystwie. – powiedział twardym tonem, wwiercając spojrzenie w zdziwionego Delica.
- Wybacz Hibiya. – rzucił oschle, na nowo przybierając kamienny wyraz twarzy i odebrał swoją własność. Wstał i wyszedł na balkon.
Książę siedział jak wryty. Do tej pory czuł, że Delic był obrażony, ale teraz musiał być na niego wściekły skoro nazwał go „Hibiya”, a nie „Hibiya-sama”. Nawet w najgorszym humorze i po najgorszych sporach blondyn zwracał się do niego per książę, ale nie tym razem.
- Shi-Shizuo-san! K-krwawisz! – z zamyślenia wyrwał go przerażony głos Tsukishimy, który stał w progu obok Roppiego i szukał bandaży po kieszeniach. Roppi w międzyczasie, niechętnie, ale z powodzeniem uspokoił Shizuo i zmierzył Izayę wzrokiem, mówiącym „Nie przeginaj…” na co ten tylko wzruszył ramionami. Tsuki opatrzył ramię swojego pierwowzoru i uśmiechnął się, gdy usłyszał mruknięte podziękowanie.
Usłyszeli wołanie Tsugaru i usiedli przy stole. Hibiya na „zaszczytnym” miejscu w górze stołu, na przeciwległym końcu Roppi, po jego lewej stronie Tsuki, a po prawej Tsugaru. Obok Tsugarujimy siedział oczywiście różowooki, a naprzeciwko niego – Izaya. Delic usiadł po prawej stronie księcia, a Shizuo z lewej. Psyche szczebiotał cały czas, a Tsugaru uważnie słuchał. Tsuki zerkał na Roppiego bez odwzajemnienia tego gestu. Dwaj pozostali blondyni chcieli porozmawiać, ale Izaya to uniemożliwiał, przez co widelec, który miał pod ręką Shizuo, wylądował w ścianie i znów oboje zaczęli się ganiać po całym domu. Delic wstał i usadowił tamtą dwójkę z powrotem na miejscach. Kiedy sam miał zamiar usiąść, Hibiya sięgnął po dzbanek z sokiem i w trakcie gdy blondyn przysuwał krzesło bliżej, kopnął nogę od stołu po czym wylał całą zawartość dzbanka na stół i siebie samego.
- Uważaj trochę! – warknął, by brzmieć jak najbardziej autentycznie. Chłopak w białym garniturze nie do końca wiedział jak to zrobił i ze zdziwioną miną wpatrywał się w bruneta. – Pomóż mi to teraz zmyć. – rzucił do wyższego i odgarniając pelerynę, ruszył w stronę łazienki. Tamten posłusznie lecz z ociąganiem pomaszerował za nim.
            Kiedy znajdowali się już w łazience, Hibiya zamknął drzwi na klucz i rzucił peleryną w blondyna.
- O co ci chodzi? – zapytał ostro.
- Nie rozumiem pytania – odparł spokojnie Delic, namaczając materiał.
- Dobrze wiem, że coś jest nie tak. – zdenerwował się Hibiya – Mów, dlaczego jesteś zły na swojego Pana!
- Bo ty oczywiście nigdy niczego nie zauważyłeś! – poskarżył się, lekko unosząc głos – Byłeś zbyt zajęty sobą, żeby spojrzeć na mnie inaczej niż jak na swojego sługę!
- Eh?! – Hibiya się naprawdę zdziwił. Zwykle grzeczny i spokojny, tym razem Delic wybuchł.
- Nigdy nie potrafiłeś traktować mnie na równi z sobą! Mam tego po prostu dość! – warknął, otworzył drzwi i z hukiem zatrzasnął je za sobą. Hibiya jeszcze przez chwilę stał zszokowany wcześniejszym zachowaniem blondyna. Docierały do niego jego słowa.
- Czego niby nie zauważyłem? – mruknął do siebie.
            Wrócił z powrotem do jadalni. Zastał tam pusty stół, pobite naczynia i całe jedzenie na podłodze oraz Psyche, płaczącego w kimono Tsugaru. Automatycznie spojrzał na Shizuo.
-Na mnie nie patrz – uniósł dłonie w obronnym geście.
Książę westchnął i poszedł do swojego pokoju. Rzucił się na poduszkę.
- Głupi Delic – burknął i zasnął.
_________________

I jak? :3 A no właśnie już jutro TEN dzień :D Teorytycznie nie powinnam obchodzić tych świąt, ale to rodzina decyduje. A wy się cieszycie? :D

3 komentarze:

  1. Jeju jeju co za urocze opowiadanie *w* ahh, pisze szybciej proosze :3 ogolnie obie części napisany fajnym lekkim stylem strasznie przyjemnie sie czyta ^^ Oh i zachowalas charakter Izayji i Schizuo <3 Duzo osob zamienia ich w nudnych kochanków i tylko sie liżą i wgl, blee~ xD
    Czekam na wiecej i wgl
    Pozdrawiam Enscha
    P.S Przy okazji życzę szczęśliwego nowego roku i weny w nadchodzacym 2014 :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję <3 Jak widzę, że się komuś podoba to od razu mi lżej. Szczerze mówiąc to zawsze się cykam przy pisaniu Shizayi i ich alter, ale cieszę się, że jest dobrze OwO Dziękuję za życzenia i biorę się do roboty~!

      Usuń
  2. No, wiec tak...jak zawsze, jak wszystko bardzo mi się podoba, ale mi się podoba wszystko (oprócz szpinaku -.-) i dlatego, chcę powiedzieć, że to jest zabawne, ale i zarazem urocze. Chyba się domyślam o co chodziło Delicowi :3 Biedny ;-;
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń