Newsy

Jest to blog o tematyce yaoi - miłości pomiędzy mężczyznami. Jeśli nie lubisz takiej tematyki opuść ten blog i nie krytykuj tych, którym się to podoba.
Wróciłam! Notki (jeśli mój Wen pozwoli, a nauczyciele odpuszczą) co 10-14 dni. Najbliższe:


15.06.14 - ???
22.06.14 - ???

poniedziałek, 11 listopada 2013

Shizaya All Stars

Przepraszam was!!! Po tysiąckroć was przepraszam!!! Jestem okropną adminką, nie wstawiłam notki zgodnie z terminem i zostawiłam was na głodzie x_x Wiem, że nie zasługuję na wybaczenie! Ale zapraszam na obiecaną Shizayę ^w^ I oczywiście zapraszam do komentowania! :3







Part 1
 Tsukishima x Hachimenroppi
           


Tsuki wpadł do domu jak burza, z szerokim uśmiechem i wypchaną torbą.
- Cześć wszystkim! – rzucił pospiesznie kiedy mijał salon.
- Cześć! – odpowiedział mu chór głosów.
W salonie siedzieli Psyche na kolanach u Tsugaru, naprzeciwko Hibiya ze splecionymi na piersi rękoma i z założoną nogą na nogę, obok był Delic z papierosem w ustach. Z boku siedzieli nie wiadomo z czego zawieszający Izaya i wściekły Shizuo, który podobnie jak Delic, uspokajał się nikotyną. Brakowało tylko Roppiego. Siedział na łóżku w swoim ciemnym, ponurym pokoju. Tsuki zapukał i nie czekając na odpowiedź wparował do środka.
- Roppi – san! – niemal krzyknął uradowany. Roppi oderwał się od książki i podniósł na niego wzrok.
- Co się stało Tsuki? – zapytał spokojnie. Tsuki trochę się zmieszał i zająknął.
- A–ano… bo… wy-wypuścili mnie wcześniej z księgarni i… ch-chciałem się z tobą jak n‑najszybciej zobaczyć. No i wybrałem k-kilka nowych książek! – kiedy mówił jego i tak wiecznie zaróżowione policzki jeszcze bardziej się zarumieniły. Roppi gestem kazał mu usiąść obok siebie. Blondyn zajął miejsce, wyjął jedną książkę z torby i podał niższemu.
- „Smoczy Jeździec” – przeczytał tytuł na głos – Nie słyszałem o tym. – Okładka była oprawiona ciemnobrązową skórą. Tytuł był napisany złotym kolorem, dookoła brzegów tej samej barwy zdobienia, a co najbardziej spodobało się im obu to stalowe okucia rogów i grzbietu oraz gotycka czcionka.
- K-ktoś musiał się n-nieźle przy niej nap-pracować. Szef po-powiedział mi, że to jedyny t-taki egzemplarz, więc w-wziąłem go dla ciebie. – rzekł Tsuki słodko się rumieniąc i uciekając wzrokiem.
            Roppi nienawidził ludzi; bał się ich. Ale Tsuki był inny. Faktycznie bywał nieporadny i przez to trochę kłopotliwy, ale różnił się od tych wstrętnych istot. Zawsze się uśmiecha, we wszystkim i każdemu spieszy z pomocą, nigdy o nikim źle nie myśli, najpierw zajmuje się innymi, a dopiero później sobą no i martwi się o Roppiego.
            Położył rękę na dłoni zawstydzonego chłopaka, tym samym zmuszając go, by na niego spojrzał. Uśmiechnął się niemal niezauważalnie i rzekł:
- Dziękuję Tsuki.
Kiedy blondyn napotkał czerwone tęczówki bruneta i usłyszał jak do niego mówi z tak rzadkim u niego uśmiechem, poczuł, że pieką go policzki. Skinął tylko głową i opuścił ją, myśląc, że spali się ze wstydu. Roppi, widząc to, lekko się zaśmiał. Oparł się o czerwonookiego blondyna i zaczął czytać na głos, tak jak co dzień. Po dwóch rozdziała Tsuki przejął pałeczkę. Co chwila gubił się, jąkał, mylił słowa i za każdą pomyłką coraz bardziej się zawstydzał. Roppi mimo wszystko nigdy mu nie przerywał. Zamykał oczy i opierając się o jego ramię wsłuchiwał się uważnie w miękki, kojący ton jego głosu. Kiedy Tsuki się mylił Roppi go uspokajał i prosił by czytał dalej. Teraz również.
- P-przepraszam Roppi-san. – powiedział smutno blondyn, wbijając wzrok w litery przed sobą – Nie po-potrafię czytać tak p-pięknie jak ty.
- Spokojnie Tsuki – rzekł miękko, dotykając jego dłoni – To nie jest ważne. Lubię jak ty czytasz, – na nowo oparł głowę o jego ramię – więc powiedz mi co było dalej, proszę. – dodał, a wyższy chłopak z nową motywacją dalej brnął przez tekst.
            Faktem było, że okularnik zawsze zazdrościł mniejszemu daru do czytania. Nigdy się nie zacinał, wszystkie słowa wychodziły niego tak lekko, opowiadał jakby sam to napisał. Tsuki uwielbiał słuchać Roppiego, a Roppi Tsukiego. Poza tym bardzo spodobała im się książka. Główny bohater bardzo przypominał bruneta. Także nienawidził ludzi, unikał kontaktu z nimi i od początku był sceptycznie nastawiony do świata i życia. Jego podejście radykalnie się zmieniało kiedy spotykał piękną blondwłosą dziewczynę z wioski.
- Obiadek gotowy! – słodki głosik Psyche przerwał między rozdziałami. Roppi, choć niechętnie, wstał i powlókł się za blondynem do jadalni. Jak zwykle przy obiedzie było głośno. Psyche nawijał nie wiadomo o czym, a Tsugaru patrzył na niego z pobłażliwym uśmiechem, Delic próbował porozmawiać z Shizuo co skutecznie utrudniał Izaya, a to z kolei skończyło się tym, że rzucony przez ex-barmana widelec utknął w ścianie za brunetem i tylko dzięki interwencji Delica nie zdemolowali mieszkania. Zdawało się, że ów blondyn w białym garniturze za wszelką cenę stara się ignorować Hibiyę, a ten miał podobne zamiary i tylko od czasu do czasu zaszczycał go gromiącym spojrzeniem.
            Po posiłku wszyscy zajęli się sobą. Tsuki i Roppi wrócili do swojej lektury.
Główny bohater nazywał się Reilan i nienawidził przebywania z ludźmi dopóki w zasięgu wzroku nie pojawiała się Tilia – blond włosa piękność i obiekt jego westchnień. Reilan był nie wysoki o drobnej posturze i dosyć często znęcano się nad nim, ale zawsze z pomocą przychodziła ta dziewczyna. Tak było dopóki Reilan po wyzwiskach starszych chłopaków poszedł do smoczej groty. Nie zląkł się wielkiego czarnego stworzenia nawet kiedy ryknął i zbliżył do niego kły. Chłopak mimo obojętnej miny był bardzo zafascynowany istotą, otaczającą się tak niezwykłą aurą.
W tym momencie Roppi poczuł się dziwnie jakby mu czegoś brakowało.
- R-Roppi-san już p-późno. Powinieneś się wy-wyspać. – wyjąkał Tsuki. Roppi zerknął w jego stronę i kiwnął głową. Niechętnie odłożył książkę i ułożył się do snu.
- Z-zostać z tobą? – spytał. Brunet podkurczył nogi i podciągnął kołdrę pod nos.
- Nie trzeba – oparł. Blondyn uśmiechnął się pod nosem, pożegnał się z nim i wyszedł. Wiedział, że Roppi tak czy siak przyjdzie do niego w nocy przez koszmary senne i zaciągnie go do swojego pokoju, bo ponoć przy nim nocne zjawy znikają. Ale tej nocy nie przyszedł. Nie śniły mu się żadne koszmary, wręcz przeciwnie. Śnił o Smoczym Jeźdźcu – był na miejscu Reilana w jakiejś antycznej krypcie z księgami. Czytał o smokach. O ich budowie, umiejętnościach, życiu i historii aż znalazła go Tilia. Miała w sobie wiele wdzięku i uroku, a do tego jako jedyna z ludzi, których znał za pośrednictwem Reilana, wydawała się być miła i zupełnie inna niż inni. Jednakże całą jego uwagę na ten moment pochłaniały księgi.
            Wtedy się obudził w swoim nudnym, ciemnym pokoju w tym nudnym, szarym świecie pełnym nudnych, żałosnych, obrzydliwych ludzi. Poczuł się zdołowany, było mu źle, chciał wrócić do tamtego świata. Jego wzrok spoczął na zegarze. 04:57. Było już zbyt późno żeby wracać do spania i zbyt wcześnie, aby wstawać. Nagle coś błysnęło spod poduszki. Żyletka. Chłopak zacisnął rękę na kołdrze i przygryzł wargę. Tsuki swego czasu ratował go, opatrywał rany i zabierał żyletki zanim ten zrobi sobie więcej krzywdy, ale tę jedną zachował… na wszelki wypadek. Teraz kiedy był słaby, zamroczony cudownym snem, by powrócić do tej głupiej rzeczywistości – teraz błyszczała do niego w słabym świetle latarni. Wstał i poszedł do łazienki – z ostrzem w jednej i bandażami w drugiej ręce.




_________________________________________________________

I jak się podobało? Komentujcie :3

6 komentarzy:

  1. Emmmm... no więc, ten teges. To było... dziwne. Szczerze to nie rozumiem tego. Na całe szczęście bardzo dobrze piszesz. Mam nadzieję, że z kolejnymi rozdziałami coś się rozjaśni i ogarnę o co w tym wszystkim chodzi. Powodzenia w dalszym pisaniu ^~^

    Ps. Udostępnij pisanie komentarzy anonimkom i zdejmij weryfikację obrazkową :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Waaa ktoś to jednak czyta *Q* Dziękuję baaaardzo! No więc do rzeczy: dziękuję w szczególności za fragment o dobrym pisaniu, ponieważ tak naprawdę to tego byłam najmniej pewna i wciąż mam wrażenie, że czegoś brakuje. Co do fabuły: na pewno ogarniasz alter osobowości Shizayi, więc to raczej proste, ale ogólnie to postanowiłam zrobić tak, że wszystkie te alter umieściłam razem w jednym domu (później wszystko się wyjaśni) i akcja dzieje się już jakiś czas po tym. A co do reszty z częściami Tsuki x Roppi to faktycznie może się rozjaśnić dopiero później. Także mam nadzieję, że się nie zniechęcisz i wytrwasz ( jeden komentarz, a radość jak cholera *q*)! Dziękuję ci jeszcze raz! ^w^
      Ps. Dzięki za uwagi odnośnie weryfikacji i komentarzy ( pierwszy blog w życiu i jeszcze nie do końca ze wszystkim nadążam o.o). Już poprawiłam ^^

      Usuń
  2. dobra wreszcie działa mi dodawanie komentarzy~! Przepraszam ze dopiero teraz....
    Więc tak:
    Jak się dowiedziałam że to Tsuki ze szczęściem i ogólnym zamieszaniem wpadł do domu to aż się zdziwiłam. I jeszcze się nie zająknął O.O wyczyn XD Poza tym gdzieś tam w tekście było "rzekł" nie lepiej było "powiedział" bo to brzmi dziwnie... tak nieswojo XD Czuję się jakbym cię pouczała.... przepraszam jeśli tak to odbierasz to... ja nie chciałam Q.Q nie lubię nikogo pouczać więc nie bierz tego do siebie, dobra? Poza tym piszesz bardzo fajnie, tak.. lekko i przyjemnie. Miło się to czyta :) a no i jestem ciekawa co będzie dalej~! W sumie to najbardziej zaciekawiło mnie czemu Hibya i Delic znów się pokłócili... i mam nadzieję że ktoś wejdzie do tej łazienki i przerwie Roppiemu.... więc: weny~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yay! Arigatou Kiasarin-san! Wcale nie odbieram tego jako pouczanie tylko jako NAuczanie (no przynajmniej ja zawsze rozgraniczałam te dwie rzeczy xD) i bardzo dziękuję za te uwagi. Na pewno bardzo mi pomogą. To "rzekł" mnie też nie pasuje, ale nie chcę używać powtórzeń i dlatego to tak wychodzi ;-; Ogólnie dosyć często mam problem z wprowadzaniem dialogów, ale staram się poprawiać! Jeszcze raz dziękuję za wszystko!

      P.S. Uwielbiam opowiadania Kiasarin-san i Inu-chan na blogu Aoi sora to kotori. Są cudowne i zawsze was podziwiałam ♥ :3

      Usuń
  3. Łoł, łoł, łoł...łoł o.o Czyli Tsuki i Roppi czytali sobie książkę. Wieczorem, Roppi miał sen związany z książką i postanowił się pociąć. :/ To dziwne. Po co mu w ogóle bandaż? Ja gdybym nie mogła pójść spać, żeby wrócić do danego snu, a miałabym żyletkę to bym się nią zacięła na śmierć, żeby już zawsze być w tej krainie, a nie żeby sobie ulżyć...w czym?...poszedł do łazienki, żeby się pociąć. :/
    No, to jedyne czego nie rozumiem. :) Reszta bardzo mi się podobała, a najlepszy był widelec w ścianie. :3 Ide czytać dalej :*
    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i właśnie dlatego to zwiesiłam xD Nic się nie trzyma kupy :P

      Zarzuciłaś mnie komentarzami w jeden dzień i nie wyrobię z odpisywaniem xD Ale dzięki <3

      Usuń