Newsy

Jest to blog o tematyce yaoi - miłości pomiędzy mężczyznami. Jeśli nie lubisz takiej tematyki opuść ten blog i nie krytykuj tych, którym się to podoba.
Wróciłam! Notki (jeśli mój Wen pozwoli, a nauczyciele odpuszczą) co 10-14 dni. Najbliższe:


15.06.14 - ???
22.06.14 - ???

sobota, 23 stycznia 2016

Zakochany Neko 27

Yo~! Ktoś czekał? :D
________________________________________
            Neko spał dosyć spokojnie, ale Ren już nie był w stanie przymknąć oka nawet na sekundę. Przeniósł chłopaka do jego pokoju, przebrał z brudnych ubrań w czystą, pachnącą piżamę i ułożył w jego łóżku. Nadal śmierdział jak gorzelnia, ale Ren zadbał, żeby go choć trochę umyć z brudu i potu. Późnej spróbował zasnąć w swoim łóżku, ale jego myśli cały czas wędrowały do Neko, czy wszystko w porządku, czy się obudził, czy potrzebuje wody, czy może oddychać. Ta ostatnia myśl była na tyle natrętna, że wyrwała go z łóżka i kazała mu otworzyć okno u drugiego blondyna, co chwila sprawdzając czy faktycznie oddycha. Po tym został już w jego pokoju, siedząc na ziemi i opierając się o jego łóżko. Kiedy już się upewnili, że Neko zasnął i jest bezpieczny, Haru zdała mu relację z tego o czym rozmawiali z Neko i co się działo. Zwykle nigdy nie wydałaby nikomu czyichś zwierzeń, ale wiedziała, że w tym przypadku im obojgu wyjdzie to na dobre. Cały czas myślał o tym co mu powiedziała. „Chciał twojej uwagi, weź odpowiedzialność”, „twój chłopak byłby zgwałcony, a nawet zamordowany”, a później „Powinieneś poważnie przemyśleć co jest dla ciebie ważniejsze. Jeżeli naprawdę ci na nim zależy, powinieneś bardziej dbać o was. Zastanów się co jest na tyle ważne, żeby go stracić w taki sposób”. To go otrzeźwiło. Neko zgwałcony, a co gorsza martwy. Nie był w stanie tego sobie wyobrazić, to ponad jego siły. Neko, który go zostawia, to by go zabiło. Znaczył dla niego o wiele więcej niż chciałby przyznać. Z tą myślą w końcu przysnął późnym rankiem z głową opartą o łóżko Sugiyamy.

***
            Neko nie miał żadnych snów. Zaczął się wybudzać mniej więcej około siedemnastej. Czuł się jak utłuczony kotlet, bolała go każda część ciała jakby ktoś go okładał młotkiem, choć to i tak nic w porównaniu do pulsującego i uciskającego bólu głowy, jakby był kilkaset metrów pod wodą. Otwarcie oczu utrudniała mu kleista substancja, trochę jak gęsta mieszanka mąki i wody. Dopiero po jakiejś godzinie przywykł na tyle, żeby otworzyć oczy i ostrożnie podnieść się na łokciach. Głowa łupała niemiłosiernie. Chyba nigdy więcej nie tknę alkoholu, pomyślał, krzywiąc się. Rozejrzał się dookoła. Był w swoim pokoju, a na zewnątrz powoli się ściemniało. Próbował sobie przypomnieć co się stało poprzedniego dnia. Pamiętał jak był wściekły na Ren’a, poszedł z Haru się napić, po kilku zaczął się jej zwierzać, zamówił jeszcze kilka innych, a potem tylko urywki, jakaś uliczka, ktoś go uderzył, Haru go wołała i chyba zaniosła do domu, a tam… Dotknął bandaża na szyi i opatrunków na twarzy i ramionach. Ren-chan. Dopiero po chwili zauważył go śpiącego na podłodze. W pewien sposób ten widok go rozczulił. Wyciągnął rękę i potrząsnął jego ramieniem.
- Ren-chan. – powiedział łagodnie – Ren-chan, obudź się. Przeziębisz się tak na podłodze.
Po chwili blondyn podniósł głowę i nieprzytomnie potarł oczy. Spojrzał na brązowookiego i poczuł ulgę, widząc go w lepszym stanie.
- Neko-chan – powiedział niemal szeptem i pogłaskał policzek pod jego spuchniętym okiem, czego ten się nie spodziewał. – Przepraszam, za wszystko.
- Chodź no tutaj – Neko szturchnął go lekko, żeby ten usiadł obok niego na łóżku zamiast zadzierać głowę do góry. – Nie zbyt pamiętam co się działo, więc może byś mi to streścił, hm?
Ren kiwnął głową i wszystko mu opisał, starając się przy tym panować nad własnym głosem. Neko nie mógł do końca uwierzyć w to co słyszał, o tym co mówił pod wpływem alkoholu i jak się zachowywał. Kiedy usłyszał, że był dotykany przez kogoś kim nie był Ren… wzdrygnął się i dopadły go mdłości, nie wiedział czy po przedawkowaniu trunków czy pod wpływem tego wspomnienia.
Poczuł drugą dłoń nakrywającą jego własną.
- Cieszę się, że jesteś cały – powiedział szczerze Ren spoglądając mu prosto w oczy. Neko widział w nich cały wachlarz emocji, tych których Ren nigdy nie potrafił wyrazić. Smutek, żal, troskę, ulgę, radość. Był w równie złym stanie jak wtedy, kiedy Neko wychodził poprzedniego wieczoru, ale zdawało mu się, że jego oczy są nieco bardziej przejrzyste, a policzki choć najmniejszą odrobinę zarumienione.
Neko bez chwili wahania splótł ich palce i delikatnie się uśmiechnął. Nachylił się, żeby go pocałować, ale Ren położył mu palec na ustach.
- Śmierdzisz jakby ktoś rozbił bar. Idź wziąć prysznic.
Neko zaśmiał się dźwięcznie, choć zaraz tego pożałował, kiedy poczuł natarczywy ból rozrywający jego czaszkę.
- Czyli wracamy do punktu wyjścia? – zapytał unosząc żartobliwie jedną brew.
- A nie podoba ci się to? – zapytał Ren autentycznie zaniepokojony. Neko na to tylko się uśmiechnął.
- Nie wyobrażam sobie niczego lepszego. – odparł rozmarzony, na co niebieskooki tylko przewrócił oczami, ale i tak nie mógł powstrzymać drgania kącików ust.
- Idź się myć, przygotuję ci coś na ten twój ból głowy. Mogłeś przynajmniej nie mieszać.
- Kocham cię. – rzucił Neko z wyraźnym uwielbieniem w głosie.
- Idiota – odparł, uderzając go poduszką, ale nie mogło to ukryć błysku w lodowo-niebieskich oczach, mówiących zupełnie co innego.
***
- Oddaj! – zażądał Akiyama zaciskając zęby i wyciągając dłoń w stronę drugiego blondyna.
- Nie-e – odparł dziecinnie Neko wystawiając mu język.
- Neko-chan! – warknął Ren, ale nie brzmiało to ani trochę groźnie. Podszedł do niego i wyciągnął rękę, żeby odebrać swoją własność, ale Neko był szybszy i wyciągnął rękę wysoko do góry. Przez ostatnie kilka lat zdążył przerosnąć Ren’a, nieznacznie, bo raptem o dwa centymetry, ale i tak dawało mu to przewagę i satysfakcję. Uśmiechnął się przebiegle.
- Chcesz to weź!
Ren jęknął.
- Neko-chan, ja naprawdę chcę skończyć tę książkę!
Zrobił jeszcze jeden krok do przodu, położył mu rękę na piersi i wspiął się na palce chcąc wyrwać „Hamleta” z rąk Sugiyamy, ale ten złapał go w pasie i mocno do siebie przycisnął. Ren stracił równowagę i obydwaj padli na kanapę tuż za nimi. Mimo to Ren pozostał nieugięty i nadal sięgał po książkę.
- Naprawdę chce ci się to znowu czytać? – zapytał Neko przez śmiech.
- Do niektórych książek trzeba dojrzeć – odparł Ren z przekąsem. Szarpnął się jeszcze raz, ale zaraz wszystkie jego wysiłki zostały stłumione przez ciepłe wargi brązowookiego.
W pierwszej chwili był zaskoczony, w drugiej pozwolił książce upaść z lekkim łoskotem na ziemię, a w trzeciej zatopił się w słodkim pocałunku, który z każdą chwilą stawał się bardziej namiętny. Nagle zdał sobie sprawę z tego w jakiej pozycji się znaleźli. Siedział na nim okrakiem ocierając się(oczywiście nieumyślnie) o biodra Neko z obiema rękami po jego bokach. Neko natomiast uśmiechał się jak głupi w pocałunku i znalazł dłoniom zajęcie w jego włosach, rozpuszczając je i masując skórę głowy. Było to tak odprężające, że Ren omal nie zauważył, kiedy atmosfera zrobiła się nieco zbyt gorąca. Ręce Neko powędrowały od jego włosów do brzegu koszulki, podwijając ją odrobinę i pozwalając mu na swobodne gładzenie jego pleców, boków, brzucha…
- P-powinienem… naprawdę… skończyć tę książkę… - wydyszał, przerywając pocałunek i starając się złapać oddech. Zszedł z Neko i niemal pobiegł do łazienki na piętrze, zupełnie zapominając o zabraniu książki.
Neko go nie zatrzymywał. Obiecał, że nigdy nie zrobi niczego wbrew woli Akiyamy. Jeżeli ten zdecydował, że to dla niego za dużo na jeden raz, w porządku, Neko będzie czekał. Chociaż coraz bardziej się obawiał, że Ren zwyczajnie boi się pójść z nim dalej.
            Tak już było od kilku miesięcy. Chłopcy uczęszczają na uniwersytet Harukawa z kilkoma starymi przyjaciółkami, a od tamtego incydentu z wyjściem do baru Neko przysiągł solennie, że nie tknie alkoholu do końca życia(poza bardzo wyjątkowymi sytuacjami), a Ren wrócił do dawnej formy. Mimo, że Ren spędzał z nim znacznie więcej czasu to nadal miał obsesję na punkcie ukarania piromanów. I to był jedyny problem, który Neko miał jeszcze do rozwiązania. Ale oprócz tego od ostatniego czasu kiedykolwiek się do siebie zbliżyli czuli się odrobinę inaczej. Nie mógł nie zwrócić uwagi na to jak Ren czasem na niego patrzył albo jak się spinał czy uciekał jeśli obaj zaczęli się bardziej ekscytować. Z czasem napięcie między nimi stało się dla Neko nieznośne.
Kiedy już się uspokoił, a Ren wrócił jak zwykle nieco zażenowany, zapytał:
- Ren-chan?
- Hm? – zerknął na niego pytająco.
- Powiedz mi -  po jego niedawnej wesołości nie było niemal śladu – Czy ty mnie chcesz?
Oczy Ren’a rozszerzyły się w szoku, a jego policzki poczerwieniały mimo woli.
- Jak możesz o to pytać! – odparł marszcząc czoło.
- Po prostu odpowiedz. Podobam ci się? Pragniesz mnie? Pożądasz mnie? Jak na ciebie działam? – podszedł do jasnookiego aż ten dotknął plecami ściany cofając się przed nim.
Ren nienawidził, kiedy Neko był tak strasznie bezpośredni, ale jednocześnie było to coś co uważał za dziwnie pociągające. Tylko on potrafił go wytrącić z równowagi tak łatwo i do tego w sposób, który przyprawiał Ren’a o ciarki. Jeżeli jeszcze tego nie dostrzegłeś i nie znasz odpowiedzi to jesteś głupi, głuchy i ślepy, pomyślał. Przełknął  z trudem ślinę, nie mogąc się zdobyć na szczerą odpowiedź i po chwili Neko dał za wygraną.
Westchnął i położył rękę na głowie Ren’a i przytulił go do siebie.
- Przepraszam, nie powinienem był tak nagle z tym wyskakiwać. – powiedział z nutką smutku w głosie.
- Idiota – burknął w odpowiedzi i także go objął.
- Po prostu, kocham cię Ren-chan najbardziej na świecie i nic nie poradzę, że ty mnie ekscytujesz.
- Że… - Ren’a zatkało. Nie mógł nic z siebie wydobyć. Neko spojrzał na niego z połowicznym uśmiechem.
- Pragnę cię tak mocno jak cię kocham. Chciałbym całować i pieścić każdy skrawek twojej skóry, chciałbym leżeć z tobą w łóżku i wiedzieć, że jest ci dobrze i sprawiam ci przyjemność, chciałbym widzieć i słyszeć jak się czujesz będąc razem ze mną – mówił rozmarzony, bez cienia perwersji, ale z taką czułością i uwielbieniem, że można by powiedzieć, że seks jest czymś zupełnie niewinnym i czystym. Ren poczuł jakby dostał gorączki i schował głowę w zagłębieniu szyi Neko, a ten zaczął głaskać go po włosach i plecach. – Kocham cię.
- Zamknij się, idioto. – mruknął i ścisnął go nieco mocniej niż wcześniej na co Neko się zaśmiał lekko.
            Przez resztę dnia Ren miał głowę zajętą myślami o wcześniejszym wydarzeniu. To jak Neko na niego patrzył, kiedy do niego podszedł sprawiło, że poczuł delikatny ścisk w żołądku. Wyglądał wtedy jakby bolało go to , że Ren zwykle kończy ich namiętne sesje w momencie kiedy dotyka jego skóry pod koszulką i jakby naprawdę mu zależało na odpowiedzi jak jego ciało reaguje na brązowookiego.
Odpowiedź była prosta: szaleje.
Za każdym razem kiedy na niego patrzy ma wrażenie, że robi mu się cieplej i lżej. Kiedykolwiek Neko wychodzi spod prysznica bez koszulki, Ren obserwuje go znad książki i ukradkiem odrysowuje wzrokiem każdy mięsień jego ramion, brzucha, nóg, pleców, myśląc, że ten go nie widzi. Kiedy grał na gitarze i śpiewał w nocy kiedy nie mógł zasnąć, a Ren go obserwował i słuchał ze schodów, zawsze się relaksował i zasypiał dużo łatwiej. Kiedy bywał stanowczy tak, jak teraz i przyparł go do ściany, ciarki przechodziły mu po plecach, a kiedy był tak nieznośnie uroczy i bezpośredni Ren zupełnie tracił głowę i był to jedyny moment, w którym Akiyama rumienił się przez co czuł się jak rozchichotana dziewczyna na pierwszej randce, co zupełnie do niego nie pasowało. Nadal zdarzały się noce, w których myśli kłębiące się pod jego czaszką nie dawały mu spać i musiał dać im upust . Neko był najlepszą rzeczą jaka go w życiu spotkała i nie miał najmniejszej ochoty go wypuszczać z rąk, choć pewnie nigdy nie powie tego na głos. Jednak musiał znaleźć jakiś sposób, żeby przekazać mu, że może zrobić z nim co tylko zapragnie. Chciał, żeby Neko chociaż raz go zatrzymał przed uciekaniem i żeby ten jeden raz był samolubnym egoistą i zmusił go do przyznania się do swoich uczuć – nawet niewerbalnie.

Z tą myślą zaczął się przygotowywać. Wyszukał informacje w Internecie, szukał na forach i stronach tematycznych, a przede wszystkim przygotował się mentalnie i fizycznie, żeby sprawić im obojgu jak największą przyjemność.

9 komentarzy:

  1. Wyczuwam zbliżające się sexy.. *perv face* Ja to bym chciała zobaczyć reakcję Rena jakby się dowiedział, że Neko został nie PRAWIE zgwałcony, a zwyczajnie zgwałcony.. No ciekawe co on by, wtedy zrobił.. Chryste przeczuwam również, że to Ren będzie pasywnym w tym związku!! Kiedy to Neko jest ciepłą kluchą i to on mi się bardziej nadaje na uke ;3; Ale co ja tam wiem.. Niech się wymieniają rolami w czasie stosunku xDD
    Pozdrawiam,, ślę wenę i czekam na next~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram ale moim skromnym zdaniem Neko powinien być na dole XD

      Usuń
    2. No pszecie ja też tak uważam ;3;
      Dzie tu Neko na górze.. Ja wgl czekam aż go w końcu zgwałcą xD *prev face choć wie, że i tak nikt go nie zgwałci*

      Usuń
    3. No i co ja mam z wami zrobić, cały koncept mi zmieniacie xD Spoko, luzik, zobaczymy co da się zrobić... ale niczego nie obiecuję!
      Dziękuję, buziaki, rozdział najpewniej w weekend ;*

      Usuń
    4. *uradowana biega po pokoju* Już się nie mogę doczekać!! >w<

      Usuń
  2. Uwielbiam to opowiadanie (Wiem nie komentowałam bo jakoś nje Lubie XD)
    Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 To najlepsza rzecz jaka mnie motywuje, żeby pisać szybciej xD

      Usuń
  3. Cuuuuuuuudowne!!!!!! Czekam na następny boskie J takie awwww

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno tu nie zagladałam, ale jak już wpadłam to zostawię komentarz :D (jak nie pamiętasz - kiedyś Meii Kira)
    Cieszę się, że Ren się w końcu otwiera na swoje uczucia i coraz lepiej je wyraża wobec Neko <3
    Kiedy planujesz wstawić następny ? Teraz chyba będę już wchodzić regularnie 😀

    OdpowiedzUsuń